"Więc nadszedł już ten dzień" - przeleciało Legumirowi przez głowę. Wreszcie będzie mógł wybrać się do Hogwartu, do miejsca o którym od dawna marzył, o którym śnił. Podniósł się z łóżka a jego wzrok padł na mały stolik z lampką obok niego, na którym leżała koperta z Hogwartu informująca go o tym, że będzie do niej uczęszczał.
Zszedł na dół już gotowy, po porannych czynnościach mycia i ubierania. Przy stole siedzieli już jego ojciec i siostra, która niedługo miała przeprowadzić się z narzeczonym do swojego domu, gdyż skończyła szkołę. Mama krzątała się przy kuchni a tata podniósł wzrok z nad gazety gdy podszedłem i usiadłem do stołu.
- Witaj Legumir, i jak się czujesz? Jesteś gotowy? - spytał ojciec wracając do czytania.
- Tak, myślę, że jest ok. Nie mogę się doczekać... - nie skończył mówić gdy wtrąciła się jego siostra, wysoka brunetka z zgrabnymi długimi nogami i szczupłej sylwetce. Zawsze malowała się w koło oczu, co podkreślało zielony kolor źrenic i dawało jej jeszcze piękniejszy wygląd.
- No to ja się będę zbierać. Do zobaczenia wszystkim... powodzenia Legumir i nie zapomni do mnie napisać! - powiedziała już wychodząc, wcześniej całując mamę, tatę i Legumira w policzek.
Zjadłem śniadanie i udałem się z rodzicami do Londynu.