Wielka Sala

OCC piwo kremowe juz wystepowalo chyba w pierwszej czy drugiej czesci i skoro oni to pili to chyba ja tez moge znaczy moja postac majaca 11 lat.

-Przejdziemy ze spokojem na drugi rok... z naszymi talentami... wierze ze kazdy z nas je ma. ta szkola pozwoli nam je wszystkim odkryc i wykorzystac w odpowiedni sposob. kucharze w tej szkole naprawde pracuja ciezko, ciekawe co sie dzieje z jedzeniem, ktorego nie zjemy... chyba nie wyrzucane jest do smieci... mam taka nadzieje...
Po tych slowach kontynuowal jedzenie. wzial kilka pasztecikow z miesem, kol3ejnego omleta i kilka pasztecikow z kapusta.. sam sie dziwil skad tyle miejsca na tym talerzu.

To pij pijaku xD

Gdy zjadł to co sobie naszykował to zabrał się za coś jeszcze. Nie jadł nic od rana i był bardzo głodny. Znów zastanawiał się co tu wybrać, aż jego wzrok padł na pieczone kiełbaski. Sięgnął po nie i jadł razem z keczupem. Gdy przełknął pierwszy kęs zwrócił się do Valary.

- No to jak, kiedy zaczynamy psocić, heh? - znów się do niej uśmiechnął.

-Poczekamy parę dni, zorientujemy się co, gdzie można, i może się coś zorganizuje... - zastanawiała się Valara, wciąż obserwując ludzi i zajadając się kurczakiem.

Po skończeniu posiłku poczuł się zdecydowanie lepiej.Przyglądał się uczniom.Co jakiś czas na jego twarzy gościł wyraźny uśmiech ,który był wowołany tym jak nie którzy wchłaniali jedzenie.Chciał już rozpocząć kolejny dzień.Nie mógł doczekać się zajęć zwłaszcza Eliksirów oraz Obrony przed czarną magią.

Przełknął ledwie paszteciki popijając napojem.
-Więc ciekawią mnie jutrzejsze lekcje hmm....
Po czym wzią kawałek pizzy wraz z nóżką kurczaka nalewając sobie innego napoju.

- Hmmm to juz jutro ? no tak w sumie... ciekawi mnie takze.. zastanawiam sie kiedy dostaniemy plan zajec. moze bedziemy w jednej klasie ()
Spojrzal na Ala zajadacego sie.... osobiascie juz konczyl i mial powoli dosc jedzenia na cala noc.

Ania weszła do wielkiej sali, usidła przy stole. Na talerzu położyła sobie udko miękkie i soczyste.

Skończył jeść był pełny.Jednak kiedy ujżał pizze to od razu się za niązabrał ,nalewajac sobie znowu napoju.
-Nie moge się doczekać aż zaczne se czarusiować hihihih.

- Tak ja tez... jedynie co to ojciec mnie nauczyl jednego zaklecia... powiedzial cicho ciebie tez ktos nauczyl ?? jakiegos ?? moi starsi maja duzo fajnych talentow... choc z charakteru nie ejstem do nich podobny.. mam nadzieje ze chociaz od nich jakies zdolnosci odziedziczylem.

Gdy wsszyscy skończyli pałaszować dania dyrektor ponownie zapukał pozłacaną łyżeczką w złoty kielich.Wszyscy na dźwięk spojżeli na dyrektora który wstał i miał zamiar coś wygłosić:
-Zatam skoro wszyscy zkończyliście kolecję rozpoczynamy tym pierwszy rok szkolny.Prefekci waszych domów zaprowadzą was do poki pierwszoroczniaków waszych dormitoriów.To tyle i życzę dobrej nocy.
Syrektor ponownie usiadł na krześle ,a w między czasie do każdego stołu podeszli prefekci.Każdy z nich przemówił do stołu swojego domu:
-Dobrze pierwszoroczni ustawcie się w pary w kolejce.

Legumir wstał i podciągnął lekko Valarę za łokieć.

- Wstawaj, idziemy do dormitorium. Chyba byłaś zmęczona...

I ustawił się w kolejce za prefektem Gryffindoru.

- no Al. czas isc. chyba juz sie najadles prawda ?? chodzmy spac niech ten dzien sie skonczy i nastanie nowy.
Wstal i ustawil sie za prefektem.

Wstał od stołu i stanął w kolejce za prefektem. Był dość zmęczony, miał więc nadzieje na szybką kąpiel i długi sen. Czekał aż wszyscy się ustawią by iść do dormitorium.

Ustawił się w kolejce -.-

Ruszył za resztą uczniów nie zwracając uwagi na wszystko tylko miał ochotę w końcu odpocząć.

Jono zakończył posiłek. Wstał i ustawił się za prefektem swojego domu.

OOC: Dobra, koniec szopki, niech się wszyscy ustawią i wyjazd z wielkiej sali, nie róbmy niepotrzebnego młynu.

Wstała i podeszła do Legumira, który również ustawił się za prefektem. Czekała aż pójdą do dormitorium.

Prefekci wraz z pierwszoroczniakami opuścili wielką salę idąc do dormitoriów.

Po wejściu do Wielkiej Sali natychmiast ogarnął go podziw.
- "Tu jest obłędnie" - pomyślał po czym stanął w tłumie innych zachwyconych dzieciaków. Słyszał jak prof. McGonagall wyczytuje kolejno innych uczniów gdy właśnie doszła do "T" usłyszał :

- Nigel Trotter!

Wystraszony ale pewnym krokiem ruszył w stronę stołka. Gdy usiadł dostrzegł jak Tiara opada mu na oczy i widzi tylko jej wnętrze. - "Mimo tylu lat użytku jest strasznie zniszczona" - pomyślał.

- Nie jestem zwykłym materiałem - usłyszał cichutenki głosik w głowie - zrobiono mnie z włókna wzmocnionego magicznie przez samego Godrica Gryffindora, ale mniejsza o to. Przydzielić Ciebie to trudny wybór. Inteligentny ale lekkomyślny, odważny do przesady. Hmm... Wiem jaki dom będzie dla Ciebie odpowiedni :

- Gryffindor - Wrzasnęła Tiara Przydziału. Co było potem, nie zdawał sobie sprawy. Myślał tylko o radości jaką sprawił rodzicom i o tym które łóżko wybierze. Słyszał jakieś piski i wrzaski dobiegające ze stołu Gryfonów. Widział, że to dopiero początek nowej przygody lecz był jak na dzisiaj zmęczony.

Wszedł sobie Nigel. Zajął miejsce na wprost frytek i puddingu. Zajął jedno miejsce obok dla Paula i zaczął jeść.

Był pod wrażeniem jak szybko Nigel jadł. Sam wziął spagetti. Jadł bardzo po wolu.
-Ciekawe kiedy przyjdą Legumir i Valara?

- Nie mam pojęcia - Rzekł chłopiec