W dzień wyjazdu, Valara obudziła się bardzo wcześnie. Podekscytowana wyprawą, nie mogła już dłużej spać, choć próbowała. Była 06:00, gdy zniecierpliwiona po cichu wyszła ze swojego pokoju. Zdziwiła się, gdy zobaczyła w kuchni rodziców i straszego brata.
Wszyscy usiedli razem do śniadania, po czym nerwowo zaczęli chodzić po pokojach, ze strachu, że na pewno o czymś zapomną.
-Tylko wiesz, młoda, nie przynieś nam tam wstydu! - powiedział brat Valary, czochrając ją po głowie.
-I to mówi ten, który ma najobszerniejszą kartotekę u woźnego... - odpowiedziała zirytowana Valara. Poszła jeszcze do swojego pokoju, sprawdzić czy wszystko wzięła. W pośpiechu wzięła z półki gruby tom "Dziejów Quidditch'a" ze zdjęciami swoich ulubionych graczy, i poszła do samochodu.
-Wszyscy gotowi?! To jedziemy! - zarządził ojciec.