Peron 9 i 3/4

By dostać się na peron trzeba przejść przez ścianę między peronem 9 i 10. Pociąg do Hogwartu odjeżdża 1 września o godz. 11:00.

Stał na peronie, ze wszystkimi potrzebnymi rzeczami, przy rodzicach. Za chwilę miał wsiąść do pociągu i ruszyć do Hogwartu. Nad uchem słyszał głos matki, mówiący mu żeby na siebie uważał i ojca który ciągle nawoływał coś w stylu: Dajesz synu! Masz zdobyć wiele punktów dla swojego domu!
W końcu, z westchnieniem ulgi, wsiadł do pociągu.

OOC: Zajęcie miejsce w pociągu jest równoznaczne z przeniesieniem wszej postaci do Hogwartu. Możecei zaraz zacząć tam pisać.

Po paru minutach dodarł z rodzicami na peron. Widok wielkiego pociągu napawał go frajdą. Zawsze chciał uczyć się w Hogwarcie, a teraz jest tak blisko.... Pożegnał się z rodzicami, wziął kufer i wsiadł do pociągu...

Wszedł na peron przez mur. Ten sposób przechodzenia niezmiernie go bawił, jak zawsze gdy szedł z rodzicami odprowadzić starszego o siedem lat brata. Wsiadł do pociągu i zajął wygodne miejsce przy oknie w jednym z przedziałów. Cieszył się na myśl że rusza do Hogwartu.

Z wszystkimi tymi tobołami i wraz z rodziną dostał się wreszcie na dworzec. Bez większych obaw wszedł na odpowiedni peron - widział te operacje już nieraz i nie robiła na nim większego wrażenia. Wszedł do pociągu i odnalazł sobie pusty przedział w sam raz dla niego. Ułożył sprzęty i siadł wygodnie przy oknie. Tu zaczynała się jego droga do sławy jako wielkiego czarodzieja.
Uśmiechnął się kącikiem ust i oparł głowę o oparcie niecierpliwie czekając odjazdu.

Gdy załatwił wszystkie swoje sprawy nie miał się z kim żegnać bo jego matka została w Londynie, a nie chciałby jechała z nim taki kawał drogi. Bez wahania ruszył do pociągu zajął najlepsze miejsca w pociągu, gdzie siedzieli sami bogacze. Wygodnie się rozsiadł kładąc nogi na innym siedzeniu z cwaniacką miną zagryzał sobie słodycze, które miał pod ręką.

OCC: Zapomniałem tu napisać xD

Przybył na peron numer 9.Zaczął się rozglądać czy przypadkiem nikt nie wchodził do kolumn.No niestety nikt nie wchodził ,zatem zaczą sprawdzać kolejno.Przechodząc wokół kolumny obmacywał ją dokładnie ,jednak niestyty to nie była ta której szukał.Podszedł do drugiej ,również obmacując ją.Nagle wpadł w drugą kolumnę.Podniósł się w tajemniczym korytazu myśląc:
-To zapewne ta kolumna
Ruszył przed siebie i po kilku chwilach wyszedł na peron.Na tabliczce było napisane 9 i 3/4.Na torach stała piękna lokomotywa buchająca parą i dymem ,a niedaleko jej stał jego ojciec.Podszedł do niego witając się znim.Ojceiz z usmiechem rzekł:
-Zapakowałem już twoje żeczy do pociągu możesz spokojnie wsiąść ,bo niedługo odjeżdża pociąg.
-Rozumiem tato to jak?Do zobaczenia?
-Co ty wyśle do ciebie swojego Puchowłosa z listem czy dotarłeś.
-Okej to ja ruszam narazie tato.
-Tak cześć synu.
Chłopak wsiadł do pociągu.Przechodząc przedziałami znalazł opowiadajacy mu przeciał.Wsiadł do niego i zają miejsce w pociągu.Nagle na peronie usłyszeć można było dźwięk ,który oznaczał odjazd.Lokomotywa wystartowała z wolna opuszczając powoli peron.Następnei opuscił peron i rozpędził się na torach i ruszył ku szkole magii i czarodziejstwa.Al oglądając krajobrazy przez okno powiedział sam do siebie:
-No to siup.
Ciekawy był co go czeka w szkole.

Przyszedł na peron razem z tatą który kiedy Paul kupywał sobie magiczne zwierzątko, różdżkę i szatę on kupił kufer, kocioł i książki.
Paul razem z ojcem wszedł na peron 9 i 3/4. Wchodząć do pociągu usłyszał:
-Tylko się tam postaraj, i pisz do nas.

Valara przyszła na peron razem z rodzicami i bratem. Zbliżała się godzina odjazdu, więc zapakowała swoje bagaże do pustego przedziału i otworzyła okno na korytarzu, by zamienić parę słów z rodziną.
-Trzymaj się młoda, nie przynieś nam wstydu, i nie wracaj przed końcem roku! - powiedział starszy brat, szczerząc się do siostry.
-Tak, tak... Oczywiście. Twojej kartoteki u woźnego i tak nikt nie przebije, nie bój się! - odrzekła Valara. -Muszę już iść, pociąg zaraz odjeżdża! - powiedziała, żegnając się z rodzicami. Jeszcze przez chwilę widziała swoją rodzinę, stojącą na peronie i machającą do niej. Weszła do przedziału i usiadła przy oknie, podziwiając piękne widoki. Jechała tam, gdzie jej rodzina spędziła większość swojego życia.

Siedział w pociągy zmęczony ale również bardzo szczęśliwy.W jego życiu zaczynał się całkiem nowy etap.Przyglądał się pozostałym uczniom ,którze siedzieli w jego przedziale.Z niektórymi z nich wymienił kilka słów.Gdy pociąg ruszył poczuł ,że teraz wszystko się zaczyna.Nie bał się nowego otoczenia ani tego ,że może nie sprostać wyzwaniu jakie go czekało.Chciał jak najszybciej znaleźć się w Hogwarcie.

Pożegnał się z rodzicami. Samotnie ciągnąc bagaże rozglądał się za właściwym peronem. Po chwili przeszedł przez barierkę i ujrzał czerwony pociąg. Wszedł powoli i znalazł pusty przedział.

Ania weszła do pociągu i odjechała

Wszedl z calym osprzetem do pociagu w sama pore bo zaraz odjezdzal. ledwo usiadl jak pociag ruszyl. podroz minela mu bardzo szybko.

Nigel szybko pojawił się na peronie. Pewnie barierkę musiał pokonać biegiem. Zaraz za nim pojawili się jego rodzice. Zauważył, że z komina pociągu bucha para. Wiedział, że pociąg za chwile odjedzie i ma ostatnią chwilę by się pożegać z rodzicami. Mocno ich uściskał i wskoczył do pociągu. Zapomniał bagażu... Na szczęście Barry szybko to zauważył i rzucił zaklęcie PORTUS na bagaż. Kufer zniknął po 3 sekunadach odliczania i jako świstokilik pojawił się koło nóg Nigela. Syn jeszcze machał rodzicom przez okno, dopóki oni nie zniknęli mu z oczu.